Pierwszy poranek po powrocie był osobliwy. Osoba Mąż stanął przy oknie, podciągnął roletę i już miał zrobić to co każdy facet robi i czego nienawidzę, czyli podrapać się po jajkach, ale go zamurowało. Z jego ust padło tylko subtelne: o kurwa....
Okazało się, że mój widok z okna został wzbogacony o kościelną dzwonnicę. Dokładnie na wprost mych cudownych okien....
Od tego momentu, średnio 2 razy na dobę marzyłam. Wymarzyłam sobie już wszystkie możliwe sytuacje gdy pozbywam się dzwonnika... Strzelałam z łuku, procy, dzwon się urywał, grom z jasnego nieba trafiał w niego ze zdumiewającą regularnoscią.
I tak sobie trwaliśmy w symbiozie przez 7 lat. On walił, ja go nienawidziłam i oboje czuliśmy się spełnieni.
I wyjechałam na urlop...
Historia zatoczyła koło. Co się urlopem zaczęło, urlopem zdechło....
Mam nowego wroga. Jednak w tej walce stoję na przegranej pozycji...
Dzwonnika ni ma
PONIŻEJ ZDJĘCIE REALNE
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Humor na budowie
- Komu bije dzwon - dzwonnica przed oknem mieszkania?